środa, 19 października 2011

Początek, który tak naprawdę nim nie jest...

Witam!

Właśnie wpadliście na bloga, gdzie notki będą się pojawiać w dziwnych odstępach czasowych i w najróżniejszych ilościach. Wszystko za sprawę tego, że tak naprawdę to FanFiction o Harry'm Potterze już istnieje od pewnego czasu, a tutaj będą zamieszczane tylko jego poprawione rozdziały. FF będzie posiadało wątek Snarry, rozwija się on wolno, ale nie zmienia to faktu, że jest on obecny i przewija się między rozdziałami. Co prawda w 28 rozdziałach (+ prolog) dotąd napisanych jest on znikomy, no ale cóż.

Zmiana adresu w jakiejś tam przyszłości będzie miała też ze względu na błąd w poprzedniej nazwie, który doprowadza mnie do szewskiej pasji. Jeśli jesteście zainteresowani moimi wypocinami z całym multum pomyłek to proszę bardzo <klik> . Jednocześnie zaznaczam, że nie biorę odpowiedzialności za uszczerbki na zdrowi, kiedy tam wejdziecie.

Coś jeszcze? No cóż może napomknę coś więcej o fabule. W opowiadaniu pojawiają się postacie nie występujące w kanonie, ale jakkolwiek staram się nimi za wiele nie nabroić. Próbuje też utrzymać realizm, czyli nikt nagle nie staje się super-hiper-bohaterem albo postacią idealną, która przewyższa intelektem wszystkich wokół i wie co robić, zanim ktokolwiek inny w ogóle wpadnie na jakikolwiek pomysł. Mówię stanowcze nie postacią idealnym. Ale miałam mówić o treści, a nie wyrażać swoją opinię. Ogółem akcja zaczyna się w wakacje po piątym roku < tak, tak Syriusz umarł w Ministerstwie>, Harruś jest załamany, a życia mu nie ułatwia wuj i ciotka, nie wspominając o kuzynie. W rezultacie ucieka z domu, jakimś cudem nie łapią go jego "strażnicy" <w FF wyjaśniam dlaczego, nie jest to zwykły zbieg okoliczności> i opuszcza Surrey.  

Oczywiście po przeczytaniu tego streszczenia mogliście pomyśleć, że to kolejny blog dziewczynki, która myśli, iż jej pomysły są najlepsze na świecie. Jest to jak najbardziej błędne twierdzenie. Nie uważam tak, a wręcz liczę na krytykę. Przecież to własnie ona może sprawić, że będę coraz lepsza w pisaniu i zyskam większy odzew pozytywny <przyznajmy się miłe komentarze też potrafią człowieka zmotywować, ale czasami lepiej działają te uszczypliwe>. Wiem, że mówiłam, iż minie trochę czasu zanim tu się pojawią najnowsze rozdziały, jednak to nie zmienia faktu, że je piszę i kiedyś na pewno się tu ukażą.

Na koniec powiem, ze blog jest ciągle w przebudowie. Niebawem powinien przybrać wygląd, który mnie zadowoli, ale póki co jeszcze trochę pracy nad nim przede mną. 

Pozdrawiam,
Noemi